Antek zaczął mówić dość wcześnie...
Od samego początku zadziwiał nas i całe otoczenie swoim słowotwórstwem oraz łatwością w uczeniu się nowych słów. Nie dość, że zastanawialiśmy się skąd je zna, to jeszcze zawsze umiał je użyć tak jak trzeba.
Na początku zapisywałam dziwne słowa, które tworzył, później zaczęłam notować całe dialogi. Bez wątpienia jest takim dzieckiem, które co tylko nie powie, zapada w pamięć.
Tego chłopaka ciężko przegadać, jestem przekonana, że pod tym względem na pewno poradzi sobie w życiu.
Dzisiaj dzielę się z Wami niektórymi dialogami. Te udało mi się zanotować, natomiast codziennie słyszę takie teksty, że dosłownie zrywam boki.
Spacer w mieście, mijamy budowę:
A: Mamo, a ten pracownik pali
papieroska
Ja: No tak, nieładnie
A: I siedzi na cegłach
Ja: yyy... pewnie mu zimno
A: Tak się nie robi, ale głuptasek z
niego, bardzo głuptasek
Stoimy w sklepie rozmawiam z pewną
znajomą z dzieckiem
A: Mamo, a ten chłopiec nie umie mówić
Ja: Na pewno umie, tylko się wstydzi
A: Wstydzi się? A dlaczego?
A: Mamo dasz mi przysmołyk?
Ja: Yyy.. co?
A: No przysmak albo smakołyk jakiś...
A:Mamo, zrobimy babeczki?
Ja: Ok, możemy zrobić, a pomożesz
mi?
A: Tak: Ja będę piekarzem a ty
piekarniczką
Malujemy obrazki, a następnie
podziwiamy nasze dzieła:
Ja: Ładny namalowałam obrazek?
A: Ładny, ale ta dziura tu na środku
nie jest ładna
Ja: Ale ja tego nie zrobiłam!
A: No oczywiście, że ja
Innym razem przy malowaniu:
A: Mamo, czy ładny obrazek
namalowałem?
Ja: No śliczny
A: A ja, jestem ładny?
Big and smal... Antek powtarza wracając
z przedszkola
A: Wiesz mamo niektóre domy są big a
inne small.
Ja: Tak samo jak ludzie.Np. Ja jestem
big, a ty small...
A: Nieee mamo, ty jesteś średnia.
Tata jest big a ja small
Jedziemy samochodem, obok Antka leży
reklamówka
A: Co to?
Ja: Małe wieszaki, na ubranka dla
ciebie
A: Ale ja nie chciałem, żebyś mi
takie wieszaki kupowała
Ja: Ok, ale ja dostałam je od jednej
pani, za darmo
A: robi wielkie oczy, Mamo, a ty nie
wiesz, że nie ma nic za darmo?
W drodze do przedszkola. Jedziemy autem, Antoś rozgląda się
przez szybę...
-Mamo patrz, lampki!
-Gdzie?
- No widziałem świecące
lampki!
- Dobrze... Ja nie zauważyłam
- Może ktoś
zapomniał zdjąć, bo już dawno nie ma świąt... Ło jejciu co za
głuptasy.
Antoś opowiada co robił w przedszkolu
A: Bawiliśmy się w piratów, X był
kapitanem a ja łyszynem
Ja: Kim?
No łyszynem
Ja: nie znam takiego pirata
A: No ale taki jest
Ja: Ok, a jak on wygląda?
A: No jest taki łyszy czyli nie ma
włosów!
Segregujemy ubrania do prania
Ja: tutaj kładziemy kolory, tu czarne,
tu białe
Antek (łapie stanik i pyta): A
podkładki pod cycuchy gdzie?
A: Mogę pokroić jabłko, mogę?
Ja (nauczona doświadczeniem): A masz
na nie ochotę, zjesz je później?
A: Taaak
Ja: A nie trzeba najpierw obrać?
Lubisz takie ze skórą?
A: Tak, lubiem
Ja (pod nosem): Ciekawe od kiedy
A (z drugiego pokoju): od teraz!
Co jakiś czas widzę, że nowy miś
ląduje w posłaniu psa
Ja: Antek pies ma twoją foczkę,
zabierz mu proszę bo ci pogryzie
A: Mamo, ale on musi mieć jakiś
przyjaciół
Ja: Kocham Cię synek
A: Ja też cię kocham Mamo
Ja: No to super
A: Ale wczoraj cię nie kochałem,
wiesz?
Ja: Dlaczego?
A: No bo tak chciałem!
Oglądamy filmik o niemowlaku. Pytam
Antka:
Ja: Chciałbyś, żeby u nas w domu był
taki dzidziuś?
A: Tak, chciałbym
Ja: Ale wiesz, że on mógłby dużo
płakać?
A: Nieee, bo ja bendem go lulaći
śpiewać mu kołysanki, wiesz?
Ja: Taaak?
A: Tak i nauczę się jak się koloruje
i będę go nosić apka... ale chyba dzidziusie są dla mnie za
ciężkie.