środa, 18 stycznia 2017

Kiedyś będziemy za tym tęsknić...

8 komentarzy:
 



Kiedy rodzi się wyczekane dziecko, moglibyśmy tulić je w nieskończoność. Całymi dniami nosić przytulać, całować...


Szybko jednak okazuje się, że poza tym małym cudem istnieją jeszcze bardziej przyziemne sprawy. Przydało by się przygotować coś do jedzenia czy chociażby wziąć prysznic, a ono nie daje się odłożyć do łóżeczka. Wtedy właśnie najczęściej zaczyna się rozmyślanie: Kiedy on w końcu podrośnie na tyle, by zając się sam sobą?
Przecież ja nic nie mogę przy nim zrobić... Cały czas na rękach? Zwariować można!


...

Od początku wiedziałaś, że będziesz karmić piersią... Ta więź, która wytwarza się pomiędzy matką a dzieckiem. Miało to być piękne doznanie, tymczasem ten mały cyco-holik wisi na tobie godzinami. Nie tak miało być. Kiedy on wreszcie podrośnie i zacznie się żywić czymś innym? 

...

Osesek rośnie w oczach, podnosi się na meblach, chciałby, żebyś całymi dniami prowadzała go za rączki, inaczej non stop płacz i histeria. A twój kręgosłup odmawia posłuszeństwa. Ileż można? Kiedy on wreszcie nauczy się chodzić samodzielnie? Koleżanki urodził się mniej więcej w tym samym czasie i już maszeruje!

...

Marzyłaś o chuście, takie piękne wzory i kolory. No i oczywiście zaspokajanie naturalnych potrzeb dziecka. Nauka zajęła trochę czasu, ale poszło gładko. Tylko, że dziecko coraz cięższe, a nadal mu się to podoba. Czy ono kiedyś zacznie chodzić po własnych nogach? Ile można nosić?

...

Niby kilkulatek, a usypiać można godzinami. Czytasz bajeczki, robisz masażyki, śpiewasz kołysanki... A myślami jesteś już daleko, daleko... Kiedy nadejdą te piękne czasy, kiedy ten maluch nauczy się zasypiać samodzielnie?

...

To są stereotypowe sytuacje, ale przyznajcie się teraz [z ręką na sercu!] kto chociaż raz nie pomyślał podobnie?
Jeżeli jednak to się zdarzyło, nie martw się, powiem Ci jedno... Mi również!
To właśnie pod wpływem podobnej myśli postanowiłam napisać ten post.

Każdy etap w życiu takiego maleństwa (albo raczej w życiu z nim) rządzi się swoimi prawami. Czasami mamy zwyczajnie dość i chcielibyśmy za wszelką cenę przyspieszyć dorastanie naszego dziecka, ale uwierzcie mi na słowo, kiedyś będziemy za tym tęsknić!
Każdą, nawet najbardziej męczącą czynność wspomnimy kiedyś z uśmiechem na ustach, bo będzie ona wyjątkowa, niepowtarzalna i tylko "nasza".

Dzieciaki rosną tak szybko...  Ani się obejrzysz, a on nie będzie już chciał być noszony na rękach.
O karmieniu piersią będziesz mogła tylko pomyśleć z sentymentem, a chodzenie za rękę to będzie obciach. Leżąca w kącie chusta, będzie ci przypominać o tych chwilach bliskości, które minęły bezpowrotnie, bo teraz słyszysz codziennie: nie lubię przytulania! Wspólne leżenie na łóżku? Nierealne, kiedy on sam ledwo się na nim mieści...

Warto cieszyć się każdą chwilą, która dana jest nam podczas rozwoju dziecka, bo ona przeminie bezpowrotnie. Każdy taki moment możemy przeżyć tylko jeden raz, powtórki nie będzie.
I chociaż w chwili słabości wydaje się to niedorzeczne, kiedyś będziemy za tym tęsknić...

8 komentarzy:

  1. przeczytałam to co napisałaś i stwierdzam, że już za tym tęsknie. Dziękuje Ci za to, że pokazałaś mi coś ważnego: muszę się cieszyć z tego że noszę swoje wlasne dziecko, że karmienie nie jest jednak takie męczące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten tekst w jakiś sposób Ci pomógł inaczej spojrzeć na codzienne trudy macierzyństwa. Pozdrawiam

      Usuń
  2. O to to! Narzekałam na wiele rzeczy, ale teraz jak maż truje, że młoda mogłaby juz sama zasypiać, ma przecież 7lat to mówię mu właśnie to o czym napisałaś: kiedyś ci bedzie tego brakować, kiedyś zamknie się w pokoju i nie będziesz jej widywał bo będzie mieć swoje sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele razy chciało mi się wyć z bezsilności przy moich córkach, ale zawsze wtedy miałam z tyłu głowa, tytuł Twojego posta : Kiedyś będę za tym tęsknić. Pomaga, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również takie myślenie pomaga się ustawić do pionu kiedy mam dość wszystkiego.

      Usuń
  4. Oj tak... Niedługo dorosną i się wyprowadzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka kolej rzeczy. Szkoda tylko, że ten czcz tak szybko ucieka

      Usuń