czwartek, 23 marca 2017


Przepis na pyszne zdrowe danie, które można zaserwować zarówno na obiad jak i na kolacje.

poniedziałek, 20 marca 2017


Do uszycia Tipi zabierałam się od dłuższego czasu. Kupiłam wszystkie materiały, ale nie mogłam się zmobilizować do pracy. Myślałam, że trochę porywam się z motyką na słońce. Przewertowałam internet i znalazłam mnóstwo tutoriali. Miałam swoją wizję, a ponieważ żaden nie pasował mi w 100% opierałam się na tych trzech. Są opisane w taki sposób, że każdy połapie się o co chodzi. 


Nieco je zmodyfikowałam na moje potrzeby i zabrałam się do pracy.


Etap I – rysunek
Przede wszystkim musiałam zastanowić się jakich wymiarów potrzebuję. Ponieważ moje kije miały 150, a musiałam zostawić ok.10 cm do związania ich namiot musiał być niższy
Przyjęłam mniej więcej takie wymiary (doliczając kilka cm na podwinięcia)
Etap 2 – Przygotowanie stelaża
Kupione przeze mnie kije miały 150 cm. W każdym kiju 10 cm od wierzchołka wywierciłam otwór przez który później przeplatałam sznurek. Nie jest to konieczne, ale dzięki temu nasze tipi będzie stabilniejsze. Na koniec podkleiłam każdy kij filcową podkładką, by się nie ślizgały.


Etap. 3 – Wykrój
Na materiale wyrysowałam trójkąty analogicznie do przygotowanego projektu i wycięłam wszystkie elementy. Z trójkątów odcięłam ok.10-15 cm od wierzchołka, by zostawić otwór na kije.

Etap 4 - Zszywanie boków.
Za pomocą szpilek złączyłam ze sobą wszystkie ściany, a następnie zeszyłam je ze sobą.


Etap 5 – Podwijanie

Z każdej strony podwinęłam materiał na ok.2 cm 


Etap 6 - Tworzenie tuneli do stelaża
Po zmierzeniu szerokości kijków odmierzyłam wielkość tuneli u styku ścian, spięłam szpilkami i zeszyłam. Najlepiej zostawić nieco zapasu, by nie było później problemu. Jak to zrobić dokładnie przeczytacie w tutorialach powyżej.

Etap 7 – Rozstawianie TIPI
Nadszedł decydujący moment. Musiałam sprawdzić czy kije mieszczą się w tunelach i czy wszystko po postawieniu „trzyma się kupy”. Następnie zmierzyłam ile realnie ma jeden bok, by mieć wymiary do uszycia podłogi.

Etap. 8 – Podłoga
Wycięłam dwa kwadraty o długości boku namiotu. Polecam zmierzyć po rozstawieniu, ponieważ u mnie wyszło nieco więcej niż zakładałam (+kilka cm z każdej strony na zszycie). Przygotowałam 8 troczków które później podłożyłam w każdym narożniku, żeby podłogę można było przywiązać do kijków. Do wypełnienia użyłam starej kołdry, dzięki czemu nie wydałam dużo pieniędzy, a siedzieć można wygodnie. Na koniec podłogę przywiązałam do namiotu, by konstrukcja była stabilniejsza.


Prawda, że nic trudnego? To była chyba trzecia rzecz, którą uszyłam na maszynie, więc nie trzeba mieć wielkich umiejętności - tylko chęci :)
Wszystko zajęło mi około 3-4 godziny. Łącznie z pruciem oraz poprawkami, bo tych nie uniknęłam. Na koniec zauważyłam kilka małych błędów, jednak efekt był dość zadowalający. Najważniejsze, że spodobał się dziecku :)

Edit: Zapomniałam wspomnieć o kosztach. Kije kosztowały 6zł/szt czyli łącznie 24zł. Materiał zakupiłam w Ikei za 7zł/m a potrzebne było 5m co daje kwotę 35zł. Jeśli ktoś jest skrupulatny może doliczyć nić za 3zł. Wszelkie koszty zamknęły się w kwocie 60zł

wtorek, 7 marca 2017


Ruszył nabór do przedszkoli. Wielu rodziców zmaga się z myślami czy warto zapisać swoje dziecko do przedszkola czy zatrzymać jeszcze trochę w domu. 

Antek poszedł do przedszkola we wrześniu, przed ukończeniem trzech lat. I gdybym miała jeszcze raz wybierać – zrobiłabym tak samo. Przez pół roku zrobił tak ogromny skok w rozwoju, że nie sposób tego opisać. Moim zdaniem zdecydowanie warto, chociaż początki zazwyczaj są trudne.


5 powodów dla których warto posłać trzylatka do przedszkola
  1. Kształtowanie samodzielności
W domu mama poświęca dziecku tyle uwagi ile tylko może i czasami mimowolnie wykonuje za dziecko wiele czynności. W przedszkolu dzieci jest o wiele więcej i Pani przedszkolanka mimo wszelkich chęci nie może z każdym dzieckiem wykonywać wszystkich czynności. Dziecko powinno samodzielnie korzystać z toalety, ubierać się oraz jeść. Ma również obowiązki jak np. sprzątanie zabawek czy też mycie stolika po posiłku. Nauka tych czynności idzie każdemu dziecku inaczej, warto więc wcześniej uczyć go „samoobsługi” w domu.
  1. Nauka funkcjonowania w grupie
Trzylatek w przedszkolu prawdopodobnie pierwszy raz spotyka się z zasadami panującymi w grupie. Szczególnie jedynak – uczy się, że nie jest sam i pora nauczyć się cierpliwości. W tym środowisku spotykają się dzieci z różnych środowisk, co pomaga nauczyć malucha tolerancji. Wszystko jest wspólne, co na początku rodzi wiele konfliktów, które przedszkolak musi nauczyć się rozwiązywać oraz prowadzi do nauki dzielenia się np. zabawkami . Ma szansę na kontakt z rówieśnikami. Tworzą się nowe więzi między dziećmi, które nabierają współodpowiedzialności. Nawiązują się pierwsze przyjaźnie i sympatie.
  1. Doskonalenie umiejętności
Czas spędzony w placówce przedszkolnej na pewno nie będzie dla dziecka stracony. Każdego dnia wykonuje zadania, uczy się wielu technik plastycznych, ćwiczy zdolności manualne oraz koordynację ruchową. Bierze udział w wielu zajęciach, które trudno zapewnić w warunkach domowych np. język angielski, taniec, rytmika czy teatr. Trzylatek ma również doskonałą okazję do spożytkowania energii. Wszystkie te aktywności wpływają na wszechstronny rozwój malucha.
  1. Nabieranie odporności
Nie można trzymać dziecka pod kloszem. W przedszkolu dziecko spotyka się z różnymi wirusami oraz bakteriami i stopniowo nabiera odporności. Początkowo jest to męczące, dziecko dużo choruje i w placówce bywa w kratkę, ale na pewno zaprocentuje to na przyszłość. Najważniejsze by z powodu chorób ze strachu nie wypisać dziecka z przedszkola, bo później i tak będzie musiał odchorować swoje.
  1. Przygotowanie do szkoły
Nauka to nie wszystko. W przedszkolu dziecko poznaje przede wszystkim zasady szkolnego systemu. To tam zapoznawany jest ze sposobami motywacji i nagradzania a nawet kar. Każde przedszkole ma swój system i rodzic powinien zapoznać się z nim, by wybrać to, które odpowiada mu najbardziej. Dzieci mają szansę nauczyć się stopniowo koncentracji oraz reagowania na polecenia.


Oczywiście każde dziecko jest inne, rozwija się w różnym tempie.
Malucha trzeba również do takiej zmiany odpowiednio przygotować. Można bawić się w „przedszkole” oraz dużo o tym rozmawiać. Warto skorzystać z zajęć adaptacyjnych by zapoznać się z otoczeniem.
Każde przedszkole jest inne i ma swoje plusy oraz minusy. Różni są również rodzice, jedni poświęcają dzieciom w domu więcej a drudzy mniej czasu na naukę. Nawet jeśli jedno z rodziców nie pracuje, ma na głowie mnóstwo obowiązków domowych, więc nie może cały dzień zapewniać dziecku nowych zajęć.
Nie mówię, że nie ma minusów, bo jest ich kilka. Jednak to co dla jednych jest plusem, dla innych może stanowić poważny minus, to jest moja subiektywna lista.