czwartek, 15 października 2015

Kocham Zapinam

Brak komentarzy:
 


Mieszkanie za miastem wiąże się z codziennymi podróżami samochodem. Nie wyobrażam sobie przewożenia dziecka bez fotelika samochodowego czy też zapiętych pasów. Jeśli chodzi o zdrowie i życie nie ma zmiłuj. Ponieważ jest to dla mnie sprawa wielkiej wagi, postanowiłam dołączyć do akcji KOCHAM ZAPINAM i uczulić Was na tą kwestię...


Kilka słów o samej akcji:
"Nasze dzieci są naszą przyszłością, skoro dbamy o ich rozwój, dbajmy również o ich bezpieczeństwo – zwłaszcza na drodze. Fotelik samochodowy to nie fanaberia, tylko zabezpieczenie ratujące życie. Bez niego dziecko w samochodzie jest całkowicie bezbronne. Nie ważne, czy jedziesz na drugi koniec Europy, czy do sklepu dwie ulice dalej. Prawidłowe zapięcie dziecka w foteliku powinno być Twoim priorytetem. Nie będziemy pokazywać tego, co nieprawidłowe. Nie będziemy potępiać. Pokażemy, że przewożenie dzieci w fotelikach nie jest czymś niezwykłym. Bo lepiej zapobiegać niż później żałować!

Pisałam jakiś czas temu TUTAJ o wyborze dobrego fotelika. Jednak sam wybór i zakup to jedno, a prawidłowy montaż i sposób użytkowania to zupełnie inna para kaloszy. Zacznijmy zawsze od przeczytania instrukcji obsługi. Może jej grubość nie zachęca, ale prawidłowy mocowanie to już połowa sukcesu. Fotelik powinien być zamontowany tak, by nie dało się nim poruszyć. 
Kolejną ważną sprawą są pasy bezpieczeństwa. Specjaliści wyliczyli, że zapinanie dzieci pasami mogłoby zredukować poważne obrażenia, odnoszone podczas wypadków, o 70 do 90 procent. Okazuje się również, że wielu rodziców mimo szczerych chęci nie wie jak prawidłowo zapiąć dziecko w foteliku. Problem pojawia się szczególnie w sezonie jesienno-zimowym. Z badań wynika, że od 60 do 80 proc. rodziców nieprawidłowo zapina dzieci ubrane w kurtkę lub kombinezon zimowy. Zapominają oni, że napięcie pasów w samochodzie powinno być dopasowane do klatki piersiowej dziecka niezależnie od grubości ubrania. Nie bójmy się ich dobrze dociągać. Zbyt luźne "szelki" nie zapewnią większego komfortu, a tylko obniżają bezpieczeństwo podróży. Lepiej rozebrać dziecko do fotelika i przykryć kocem lub śpiworkiem, a przed wyjściem na dwór ubrać je ponownie. Ja osobiście nie ubieram kurtki od razu. Najpierw nagrzewam auto, okrywam Antka kocem na czas przejścia do auta i mocuje we foteliku. Ubieramy się dopiero "na miejscu". Przy fotelikach, które rosną razem z dzieckiem zwracajmy uwagę na regulację ich wysokości. Pasy powinny zaczynać się jak najbliżej obojczyka. Należy dostosować ją do wieku naszego dziecka. Wymówką nie może być to, że dziecko się buntuje czy nie lubi pasów. Nawyk zapinania trzeba wyrabiać w nim od samego początku. 
Pamiętajmy! KOCHAM swoje dziecko, więc ZAPINAM je prawidłowo.

#KochamZapinam to inicjatywa Rodziców-Blogerów, którzy wierzą, że mają moc…

Przyłącz się do nas! Zrób zdjęcie swojej pociechy prawidłowo zapiętej w foteliku, oznacz hasztagiem #KochamZapinam i opublikuj na Instagramie lub Facebooku. Pokaż, że jesteś świadomym rodzicem!"

ps. fotki stare, ale jare :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz