wtorek, 31 stycznia 2017

Przepis, który ratuje nam życie, kiedy tradycyjne metody zawodzą

2 komentarze:
 



Kiedy w domu mieszka trzylatek, ciężko zadowolić jego podniebienie.
Wszystko obraca się o 180 stopni.
Jednego dnia zjada coś ze smakiem, a następnego już tego nie lubi... 

Jako, że nie należę do osób, które biegają z talerzem za dzieckiem, byle tylko zjadło troszeczkę 
za mamusie lub tatusia, mam coś co sprawdza się w kryzysowych sytuacjach! Dziecko najeść 
się musi, a ja nie chce osiwieć jeszcze przed trzydziestką. Wyciągam wtedy z rękawa mojego ASA, którego mogę użyć kiedy zaplanowany posiłek nie zadowolił akurat naszego "konesera". I od razu uprzedzam, nie jest to fast food!

U mnie są to ... racuchy drożdżowe z jabłkiem. Najlepsze jest w nich to, że mogą być zjedzone zarówno na śniadanie, obiad czy deserek (oczywiście nie jednego dnia! ;)).
Smakują wszystkim i znikają z talerza niemal z prędkością światła. 

Jak widzicie nie jest to zwykły przepis, to "coś" co niemal ratuje nam życie, kiedy tradycyjne metody zawodzą. Sprawia, że dziecko JEST ZADOWOLONE, bo dostaje to co lubi, a mama czuje się jak super-bohaterka, ponieważ udało jej się poskromić 'małego głoda'.
I wszyscy żyją dalej długo i szczęśliwie :P


Składniki:   
[na ok.10szt.]

1/2 szkl mąki pszennej
1/2 szkl mąki owsianej
25g drożdży świeżych (1/4 kostki) lub 1/2 opakowania suchych
szczypta soli
łyżeczka cukru
3/4 szkl letniego mleka
1 jajko
olej do smażenia 
1 jabłko

Wykonanie:
Mąki wsypać do miski dodać szczyptę soli. Wymieszać, zrobić małe wgłębienie i pokruszyć do niego drożdże. Następnie zasypać je cukrem i wlać ok.1/3 porcji mleka. Odstawić na ok.10 minut by drożdże zaczęły działać. Dodać resztę mleka, jajko i dokładnie wymieszać (najlepiej drewnianą łyżką). Odstawić na około godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. 
Jabłko obrać i pokroić na 4 części i każdą z nich na cienkie plasterki. Na patelni rozgrzać tłuszcz. Przygotować szklankę ciepłej wody. Porcje ciasta nabierać łyżką umoczoną uprzednio w szklance dzięki czemu będzie ono ładnie odchodziło. Na każdą porcję nałożyć 2-3 plasterki jabłka delikatnie wciskając je do środka. Smażyć z obu stron na złoty kolor. 

SMACZNEGO!
Mam nadzieję, że i Wam kiedyś ten przepis uratuję kryzysową sytuacje ;)



2 komentarze:

  1. Ojeju :) Ja uwielbiam takie z jabłkami, ale robię zwykłe ciasto naleśnikowe :) Chyba nastepnym razem spróbuję Twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy okazję zobaczyć Pani bloga po raz pierwszy, gratulujemy :) Zapraszamy Panią i czytelników do wzięcia w udziału w konkursie walentynkowym, w którym można wygrać perfumy Carolina Herrera Good Girl, Armani Acqua Di Gio Profumo oraz voucher. http://wisebears.pl/konkurs-walentynkowy/ Trzymamy kciuki i pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń