niedziela, 8 marca 2015

Konkubinat to grzech... Serio?

8 komentarzy:
 
                                                                                                      źródło: poznan.naszemiasto.pl

W internecie zawrzało. Kilka dni temu na ulicach większych miast pojawiły się ogromne bilbordy z napisem: "Konkubinat to grzech. Nie cudzołóż." Kampanię przygotował działający przy Episkopacie Polski Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin. Miała ona zachęcić młodych ludzi żyjących na tzw. kocią łapę do zawierania sakramentalnych małżeństw.
Zastanawiałam się, czy w ogóle poruszać ten temat, ale jako, że uderza on bezpośrednio we mnie, zdecydowałam, że powinnam.

Uważam się za osobę wierzącą. Mimo to, żyjemy z M. bez ślubu. Nie chcemy jednak, aby tak było zawsze. Antek został ochrzczony, a na pytanie księdza o ślub, zgodnie z prawdą odpowiedzieliśmy, że planujemy. Takie [i inne] 'akcje' kościoła odpychają nas jednak skutecznie od tego. Teraz zastanawiam się na poważnie, czy z naszych planów nie zrezygnować. Bo ślub to dla mnie coś więcej niż podbijanie statystyki jakiegoś ośrodka i możliwość ogłoszenia sukcesu.

Czy taki plakat może kogokolwiek do ślubu zachęcić? Czy nie jest w tym wszystkim pomijana istota małżeństwa, czyli miłość dwojga ludzi? I ta okropna nazwa konkubinat! My nie żyjemy w żadnym konkubinacie, żyjemy w normalnej rodzinie. Czym nasza rodzina wg. kościoła różni się od tej gdzie rodzice mają ślub? Kładziemy się co wieczór obok tej samej osoby, kochamy się. Moim skromnym zdaniem to nie jest cudzołóstwo.  Ale, to widocznie tylko moje zdanie [wg. Wikipedii: cudzołóstwo – termin religijny oznaczający zdradę małżeńską, za którą uważany jest stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem.]. My mamy więcej grzechów na sumieniu, bo przecież daliśmy życie nieślubnemu dziecku [kościół pewnie nazwałby go bękartem]. Właściwie, to powinni nas od razu ukamienować. Po co jakiekolwiek kampanie? Przynajmniej nie wydaliby bezsensownie pieniędzy, które o wiele lepiej zagospodarowałby np. Caritas. Argument o brak odpowiedzialności, w naszym przypadku też mnie śmieszy:
"Wraz z rosnącym stale zjawiskiem konkubinatów pojawia się negatywna konsekwencja w postaci lęku przed odpowiedzialnością za drugą osobę, lęku przed posiadaniem dzieci, przed zaangażowaniem się na poważnie w życie społeczne.
                                                                    Ks. Przemysław Drąg - dyrektor w.w. ośrodka

Czy dbanie o wspólny dom, utrzymywanie rodziny, wspólne wychowywanie dziecka (jakby nie patrzeć chcemy je wychować w wierze katolickiej skoro ochrzczony) to jest brak odpowiedzialności? 

Przykro mi, że kościół [który powinien spełniać zupełnie inną rolę] odpycha od siebie coraz to więcej młodych ludzi i uniemożliwia im normalne życie. Potrzebna jest reforma, ale nie wiem czy to możliwe. Ośrodek też mógłby się skupić na wiele poważniejszych problemach rodzinnych jak np. przemoc, która coraz częściej pokazywana jest w mediach, a zostawić w spokoju normalne rodziny!

Za to wszystko to już chyba powinni mnie spalić na stosie.

8 komentarzy:

  1. No to albo jesteś wierząca i na co dzień żyjesz zgodnie z Dekalogiem oraz Doktryną Kościoła Katolickiego, przyjmując jego nauczanie w pełni, albo nie udawaj. Bóg powiedział jasno: Nie cudzołóż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczego nie udaję, wierzę w Boga i żyje tak jak podpowiada mi sumienie.

      Usuń
  2. Nie wiem sama, czy wygramy z kościołem...Ale to prawda, że kościół odpycha. Trzeba poczekać kolejne 20 lat, żeby coś dobrego zadziało się wtym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama miałam zamiar napisac o tej akcji, w najbliższym czasie to zrobię. Moim zdaniem taka kampania to zbędnie wydane pieniądze i na dodatek powód do niepotrzebnych sporów. O wiele lepszy przykład daje dzieciom związek nieformalny, gdzie jest milosc i szacunek niż małżeństwo, w którym spotyka sie np. przemoc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, ile razy małżeństwa co niedziela w kościółku na pokaz pod rękę, a w domu notorycznie awantury.

      Usuń
  4. mnie powinni, bo Olena powiedziała księdzu że nie będzie w zerówce chodzić na religię bo była w kościele i tam jest bardzo strasznie, a ksiądz jest dziwny bo chodzi w okropnej czarnej sukience :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczera dziewczyna :D Chciałabym widzieć minę księdza

      Usuń