W dzisiejszych czasach wielu rodziców
boryka się z atopowym zapaleniem skóry u swoich maluchów. Co to
jest za choroba, jak się objawia i co możemy zrobić by łagodzić
jej objawy? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania w dzisiejszym
poście. Zaznaczam jednak, że jest to post o charakterze wyłącznie
informacyjnym, a jeśli rozpoznacie objawy, należy skonsultować się
z lekarzem. My nie borykamy się na szczęście z problemem AZS
jednak skóra Szkraba zawsze należała do bardzo wrażliwych i
stosowaliśmy różnego rodzaju kosmetyki, dlatego też postanowiłam
sprawdzić dla was preparaty DEMSA.
Atopowe zapalenia skóry jest jedną z
najczęściej występujących alergicznych chorób skóry. Ma
charakter nawrotowy, a typowe są przeplatające się okresy remisji
oraz zaostrzenia objawów. Zazwyczaj pojawia się we wczesnym
dzieciństwie. Mitem jest jednak przekonanie, że z AZS się wyrasta.
Lekarze traktują to po prostu jako okres bezobjawowy, wyciszenie
choroby. Zdarza się, że diagnozowana jest dopiero u osób
dorosłych. Objawami mogą być suchość i szorstkość skóry,
grudki oraz strupy. Najbardziej uciążliwym objawem jest świąd.
Przyczyny wywołujące AZS są złożone.
Mogą mieć podłoże zarówno genetyczne jak i środowiskowe.
Czynnikami zwiększającymi ryzyko zachorowania są również:
klimat, alergeny powietrzne, pokarmowe, drażniące substancje
chemiczne oraz psychogenne (stres!)
Skóra atopowa potrzebuje odpowiedniej
pielęgnacji, by móc prawidłowo funkcjonować. Ważne jest
systematyczne stosowanie specjalnych preparatów, dedykowanych skórze
wysuszonej. Zalecane są krótkie kąpiele w wodzie o temp. 35-370C
(zbliżonej do temperatury ciała). Należy unikać pocierania
ręcznikiem, by dodatkowo nie podrażniać skóry. Około 5 minut po
kąpieli nałożyć na skórę preparat nawilżający.
Z myślą o specjalnej pielęgnacji
skóry atopowej powstała linia preparatów DEMSA.
Kosmetyki te dedykowane są nie tylko
zarówno chorym na AZS jak i wszystkim, który borykają się z
problemem skóry wysuszonej, podrażnionej i swędzącej. Są to
preparaty naturalne, bez substancji zapachowych, barwników SLS,
sterydów i parabenów. Są hipoalergiczne. Bezpieczeństwo oraz
skuteczność zostały potwierdzone w badaniach klinicznych i
dermatologicznych.
Mają na celu zapewnienie skórze
atopowej kompleksowej ochrony:
Można stosować je od 6 miesiąca
życia.
LINIA NA CODZIEŃ
Krok pierwszy – OCZYSZCZANIE SKÓRY –
PRAPARAT DO MYCIA
Do codziennego mycia wysuszonej skóry
twarzy, ciała i głowy. Można stosować zarówno pod prysznic jak i
do kąpieli.
Zawiera wyciąg z orzechowca myjącego,
dzięki czemu skutecznie oczyszcza skórę. Wyciągi z uśpianu
różnolistnego, portulaki pospolitej oraz alantoina mają za zadanie
łagodzić podrażnienia i zaczerwienienia będące efektem stanu
zapalnego skóry.
Moja ocena: Preparat jest bardzo
gęsty i wydajny, niewielka ilość wystarcza na jedną kąpiel zaś
butelka 200ml spokojnie starczy na miesiąc albo i dłużej. Barwa
brązowawa oraz naturalny zapach są dla mnie potwierdzeniem, że nie
ma tam dodanych sztucznych barwników i tym podobnych. Stosowaliśmy
całą rodziną i odczuliśmy wyraźne nawilżenie i wygładzenie
skóry.
Krok drugi – NAWILŻENIE
KREM DO CIAŁA
Do codziennej pielęgnacji dużych
obszarów skóry, na całym ciele.
Wyciągi z rabarbaru dłoniastego,
tarczycy bajkalskiej, lukrecji oraz witamina E mają za zadanie
wspomóc łagodzenie podrażnień i zaczerwienień. Wyciąg z
selernicy łagodzi swędzenie skóry. Kompleks cholesterolu,
ceramidów, kwasów tłuszczowych oraz masło shea odbudowują
barierę ochronną skóry dzięki czemu skóra lepiej broni się
przed wpływem czynników zewnętrznych. Kwas hialuronowy i gliceryna
przywracają i utrzymują optymalne nawilżenie skóry.
Moja ocena: Nienawidzę tłustych
kremów, mam fobie na tym punkcie, dlatego cenie sobie konsystencję
tego kremu i to jak szybko się wchłania. Antoś sam smarował sobie
całe ciało. Skóra jest po nim miękka i delikatna. Może nie
„pachnie fiołkami”, ale za to mam pewność, że skóra nadal
oddycha a nie dusi się pod warstwą jakiejś tłustej mazi. Długie
stosowanie poprawiło jakość skóry, która obecnie boryka się z
przesuszeniem po opalaniu. Butelka 100ml wystarcza na długo.
KREM DO TWARZY
Jeżeli problem występuje jedynie na
twarzy, ten krem będzie lepszym rozwiązaniem. Ma skład podobny do
kremu do ciała, wzbogacony jest dodatkowo olejem z awokado. Jest
odpowiedni pod makijaż jak i preparat przeciwsłoneczny.
Moja ocena: Jest
rzadszy niż krem do ciała i pachnie bardziej intensywnie. Szkoda,
że nie posiada
filtrów UV, bo po jego aplikacji należy nakładać jeszcze kolejny
krem.
Firma
DEMSA poszła o krok dalej i stworzyła specjalną linię kosmetyków
na zaostrzenia choroby. Jest to: skoncentrowany krem do ciała, żel
intensywnie nawilżający oraz intensywny balsam łagodzący
swędzenie. Ten ostatni mielimy
również przyjemność testować. Zaleca się stosowanie na noc, by
ułatwić dzieciom zaśnięcie bez drapania swędzących miejsc.
Chociaż jego głównym zadanie jest likwidowanie uporczywego
swędzenia przy AZS doskonale sprawdza się też przy ukąszeniach
komarów. Mój Szkrab zawsze rozdrapuje miejsce ukąszenia, a ten
kram sprawia, jakby zapomniał o nim na jakiś czas. Mieliśmy
przyjemność testować na biwaku, a więc komarów mieliśmy pod
dostatkiem.
Czas
na KONKURS :)
Firma
DEMSA ufundowała dla Was 3 zestawy zawierające:
Preparat do mycia, Krem do ciała, Intensywny balsam łagodzący
swędzenie oraz poradnik pielęgnacji skóry atopowej Demsa.
Co należy zrobić?
Krótko odpowiedzieć na dwa pytania:
- Czy Ty bądź ktoś z Twojej rodziny lub bliskich Ci znajomych ma AZS?
- Jaki jest Wasz ulubiony moment pielęgnacji skóry dziecka?
Zasady konkursu:
- Konkurs trwa od 8.06-17.06.2016r. Wyniki zostaną opublikowane do 5 dni po jego zakończeniu.
- Organizatorem jest Mama za miastem a sponsorem nagród marka DEMSA
- Odpowiedzi należy udzielać w komentarzach pod tym postem. Każda odpowiedź musi być podpisana, anonimy nie będą brały udziału w konkursie. Zwycięzcą zostanie ta osoba, która wg. organizatora udzieli najbardziej kreatywnych odpowiedzi.
- Będzie mi niezmiernie miło jeśli polubisz funpage Mama za miastem oraz DEMSA, udostępnisz ten post na swojej tablicy na facebook'u oraz zaprosisz do zabawy swoich znajomych.
- Udział oznacza akceptację REGULAMINU, który znajduje się tutaj.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś
więcej lub zakupić kosmetyki Demsa zapraszam do sklepu.
Dzięki za odpowiedzi. Piękny macie zwyczaj ;-)
OdpowiedzUsuń1. Mój synek ma AZS.
OdpowiedzUsuń2. My uwielbiamy wieczorne kąpiele, które dzięki używaniu specjalnych kosmetyków od razu poprawiają stan skóry synka i przede wszystkim Jego samopoczucie :-) zaraz po kąpieli masujemy i smarujemy całe ciałko co przynosi odprężenie i łagodzi świąd. Największy urok ma jednak moment kiedy Tymcio spokojnie zasypia bez drapania się po buźce :-)
Samopoczucie synka najważniejsze :) A widok każdego śpiącego dziecka jest cudowny
Usuń1. Nikt z naszej bliskiej rodziny AZS nie ma jednak borykamy się z problemem suchej i szorstkiej skóry u naszej córki.
OdpowiedzUsuń2. Naszym ulubionym momentem jest balsamowanie :) z racji problemów skórnych musimy szczególnie dbać o odpowiednie nawilżenie dlatego balsamowanie po każdej kąpieli to dla nas zarówno obowiązek jak i przyjemność. Oczywiście robimy to wspólnie - mała też dostaje na rączki balsam i się smaruje a rodzice oczywiście pomagają, masując jednocześnie. Efektem jest szczęśliwe, wymasowane i pachnące dziecko :)
Anna Kubera
Wszystkie czynności które wykonujemy razem z dziećmi są pięknymi chwilami dla obu stron. Dzięki za komentarz
OdpowiedzUsuń1. U nas w domu to ja mam niestety AZS, choć dziecko me także miewa czasem problemy skórne.
OdpowiedzUsuń2. Naszym ulubionym momentem w ciągu dnia jest oczywiście wieczorna kąpiel, po której następuje wspaniały rytuał balsamowania i masowania całego ciałka mojego szkraba. Zosia uwielbia sama się kremować, w efekcie czego mazidła są wszędzie. Ale radość dziecka i jej spokojny sen są dla mnie najważniejsze.😊
Patrycja Trejda
Dzięki za komentarz. Mamy żywy przykład na to, że choroba ta niestety dotyczy nie tylko niemowląt.
Usuń1. Z problemem AZS boryka się mój 7-letni syn.
OdpowiedzUsuń2. Zdecydowanie wieczorne balsamowanie to jest to, co sprawia największą przyjemność zmęczonej AZS skórze. Efekty widać praktycznie od razu, a i osoba masująca / balsamująca może skorzystać z kojących właściwości specjalistycznych kosmetyków przeznaczonych do AZS. Bez wątpienia smarowanie skóry przed spaniem to jeden z najprzyjemniejszych momentów dnia - syn stoi obok i potwierdza :)
Jak potwierdza, znaczy, że naprawdę to lubi :) Dziękuję za udział.
UsuńZ AZS głównie ja się borykam, choć syn również miewa problemy. Głównie w czasie letnim i gdy zaczyna sie sezon grzewczy. Nie jest to najgorsza odmiana, ale potrafi dać w kość.
OdpowiedzUsuńNajlepszy moment dla nas to była wieczorna kąpiel. Obmywanie, gładzenie, masowanie delikatnego ciałka dziecka, i jego radość podczas tych zabiegów bezcenne....Mama myje, tata wyciera.... dla nas to niezapomniane chwile... Były niestety bo dziś synek zaczął odkrywać swoją intymność, i mama i tata w łazience to juz obciach....Pozdrawiam Dorota Przybył.
Dzieci niesamowicie szybko dorastają. Super, że podczas zabiegów pielęgnacyjnych udział bierze cała rodzina :-)
UsuńWitam, mój 6-letni synek Oliwier ma AZS. Niestety, bo choroba ta jest strasznie męcząca. Długo szukaliśmy pomocy i właściwych środków. Naszym najprzyjemniejszym momentem w całej tej chorobie jest wieczorne masowanie pod prysznicem :) Syn bardzo to lubi, czasami go połaskoczę specjalnie, czasami przez przypadek, potem szybkie płukanie żelu nawilżającego, owijam synka w ręcznik (zupełnie jak małego bobasa) i zanoszę do pokoju gdzie kończę pielęgnacje jego skóry smarowaniem emolium. Zawsze mi powtarza, że jak go niosę na rękach to czuje się jak dzidziuś :) A chyba o to chodzi bo przecież dzieci tak szybko dorastają... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem chcielibyśmy. Żeby dzieci jak najdłużej pozostały malutkie ;-) Niestety, anonimowe komentarze zgodni z regulaminem nie biorą udziału w konkursie
Usuń1. W mojej rodzinie nikt nie ma AZS, jednak mój 4,5 - miesięczny synek ma bardzo suchą, czasem łuszczącą się skórkę.
OdpowiedzUsuń2. Raczej nie będę oryginalna gdy napiszę, że naszym ulubionym momentem jest oczywiście wieczorna kąpiel i wszelkie zabiegi po niej. ;) Mój młodszy synek uwielbia się kąpać. Gdy rozbieram go do kąpieli, na jego buźce od razu pojawia się uśmiech, a rączki i nóżki pracują, jakby miał zaraz odlecieć. ;) W zasadzie ten uśmiech nie schodzi z jego buźki aż do karmienia tuż przed snem. Po kąpieli uwielbiamy wcieranie kosmetyków, przy którym mimo że to pora na wyciszenie przed snem, nie mogę się powstrzymać od łaskotania tego małego szkraba. Jego radość jest przeogromna. :D
Pozdrawiam
Anna Orzechovska
Radość dziecka to radość rodzica. Dzięki za komentarz
Usuń