poniedziałek, 16 lutego 2015

Kącik dziecięcy :)

6 komentarzy:
 



Nasz dom ciągle znajduje się jeszcze w fazie wykańczania. Ponieważ Antek nie dorobił
się jeszcze własnego pokoju, jego zabawki walały się dosłownie wszędzie. Zastanawiało mnie wielokrotnie, jak w przeciągu jednego roku życia można zgromadzić taki dobytek. :)
Po świętach i roczku przybyło ich jeszcze więcej. Schowałam już te „dziecinne”, ale niewiele pomogło. Nie raz miałam wątpliwą przyjemność nadepnąć na klocek lub poślizgnąć się
na piłce. Niektórzy mogą pomyśleć: „Wystarczy posprzątać i po kłopocie”. Każdy rodzic
wie jednak, że mając w domu dziecko po kilku sekundach od sprzątania pokój znów wygląda jakby przeszło przez niego tornado. Dlatego sprzątać zaczynam dopiero, kiedy Antek śpi
po wieczornej kąpieli. 
Postanowiłam w salonie przygotować kącik zabaw. Miejsce przeznaczone tylko na zabawę
i ułatwiające porządkowanie zabawek. Zaczęłam od ułożenia na panelach maty z puzzlami. Dywanów nie uznaję [szczególnie dla dzieci], a ta mata jest świetną izolacją od zimnej podłogi. Dodatkowo kolorowe elementy przyciągają uwagę i można ją również wykorzystać do zabawy. W kącie postawiłam regał narożnikowy, na którym ułożyłam większe zabawki
i książki. Uczę szkraba teraz, aby pokazywał jaką chcę zabawkę, a po skończonej zabawie razem je tam odkładamy. I to działa. Aby miejsce to było bardziej zachęcające dla Antosia - bok regału ozdobiłam obrazkiem i naklejkami w dinozaury [zakupionymi w chińskim markecie]. Do drugiego boku przymocowałam wieszak na zabawki w kształcie smoka
[nasz jest z drugiej ręki, oryginalnie z IKEA]. Wrzucamy do niego pluszaki. Jestem miłośniczką drewna. Na drobne zabawki idealnym rozwiązaniem są drewniane skrzynie [wygrzebanych w Czacz-u]. W jednej znajdują się wszystkie nasze drewniane zabawki,
klocki itp. W drugiej natomiast chowam zabawki na jakiś czas, by troszkę o nich zapomnieć. Po miesiącu wyciągam i są jak nowe. Uważam, że to bardzo fajny sposób, by dziecko
nie przestało się nimi interesować. 
Nie kosztowało mnie to ani dużo pieniędzy, ani wysiłku, a niesamowicie ułatwiło życie.
Nie potykam się już o zabawki, a maluchowi strasznie się podoba jego nowe miejsce.
Oboje jesteśmy bardzo zadowoleni. Oczywiście zdarza się nie raz, że wynosi różne rzeczy gdzie popadnie, ale uczy się powolutku odkładania swoich zabawek na ich miejsce. Większość z tych rzeczy przeniesiemy do pokoju dziecięcego, gdy będzie już gotowy. 
A jak Wam się podoba?





6 komentarzy:

  1. super kącik! za niedługo sama będe musiała zmierzyć się z aranżacją czegoś podobnego (wynajmowanie kawalerki plus dziecko - ciężka sprawa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia. jeśli chodzi o kawalerkę wszystko zależy od tego jak się zaaranżuje przestrzeń. Poza tym nie ważny metraż a ważme jak my i maluszek się w tym domu czujemy. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Piękne miejsce na dziecięce zabawy, kurcze co do maty piankowej mam nie najlepsze zdanie, wiele mówi się ostatnio o ich silnym działaniu rakotwórczym, z wielu krajów są już wycofane -----> więcej poczytasz tutaj http://www.euronews.com/2010/12/11/belgium-bans-toxic-children-s-puzzle-mats/ bądź tutaj http://www.sosrodzice.pl/puzzle-piankowe-dla-dzieci/ sama już nie wiem co gorsze czy rakotwórcze substancje czy dywanowy kurz. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czytałam wiele na ten temat przed zakupem i puzzle które wybrałam są atestowane, bez formamidu czyli tej szkodliwej substancji, polskie nie chińskie po 4,50 :) Ale dzięki za uwagę, może się to komuś innemu przyda.

      Usuń