środa, 18 lutego 2015

Przeżyć bez słodyczy!

2 komentarze:
 
                                         źródło: nastolatki--dietauroda.blogspot.com

Od wielu lat zdrowe odżywianie jest w moim życiu bardzo ważne. Od 16-go roku życia jestem laktoowowegetarianką [nie jem mięsa ani ryb, jem za to nabiał i jajka]. Od kiedy gotuję dla Antosia zgodnie z BLW praktycznie nie używam soli. Nie uznaję jedzenia z paczki. Wolę wszystko zrobić sama, w miarę możliwości i chęci oczywiście. Gotowe jedzenie jem naprawdę rzadko.
Lubię wiedzieć co jem. Zawsze czytam etykiety na produktach, które kupuje w sklepie. 

Jest jednak pewna coś co spędza mi sen z powiek. Mam na imię Karina i jestem cukroholikiem. Unikam sztucznych słodzideł, od kilku lat nie słodzę kawy ani herbaty, ale bez czekolady i innych słodkości nie wyobrażam sobie życia [coś przecież muszę jeść :p]. Ilekroć robię zakupy, zawsze wychodzę z czymś 'na drogę'. Kiedy tylko mam jakiś stresik sięgam po słodkie przekąski. Czasami mam wrażenie, że w ogóle nad tym nie panuję. I co w tym momencie z moim zdrowym odżywianiem? Szlag je trafia.

Kiedy zobaczyłam na fb wydarzenie 14 dni bez cukru stwierdziłam, że to coś dla mnie. Postanowiłam spróbować. Niczego nie tracę, a może uda mi się zerwać z nałogiem? Wyzwanie oparte jest na książce Martiny Fontany „Bez cukru”. Autorka uczula, by czytać skład produktów, gdyż cukier często czai się tam, gdzie byśmy się go nawet nie spodziewali! Od poniedziałku unikam wszelkich słodzideł jak ognia. Nie popadam jednak w jakąś paranoje. Owoce w czystej postaci, 
moim zdaniem, są jak najbardziej dozwolone. Nie zależy mi na rezygnacji ze słodkiego smaku, 
bo go lubię. Zależy mi tylko na tym, by ta słodycz była zdrowa. Pierwszego dnia cukier czaił się 
na mnie w np. ketchupie. Dziś zaproponowano mi deser i... odmówiłam. Idzie mi całkiem nieźle, 
ale mam też swoje za uszami. Przyznaje się bez bicia. Robiąc tort z galaretką, która składa się 
w dużej części z cukru, uległam i oblizałam łyżkę. Cóż... To chyba nie powód żeby rezygnować? 
Tak łatwo się nie poddaję, następnym razem to ja będę zwycięzcą.

Trzy dni za mną. Jeszcze 11. Doping bardzo mile widziany. A może też dołączycie do akcji?


2 komentarze:

  1. Będzie dobrze, będzie dobrze! Ale ja podziwiam, bo chyba bym nie przeżyła ;)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś byłam na dwóch kawkach i wszędzie proponowano mi słodkości. Mam na to sposób, wszędzie zabieram zdrowe przekąski.

      Usuń