środa, 2 listopada 2016

BLW? A z czym to się je?

1 komentarz:
 

Wiele ostatnimi czasy słychać o metodzie BLW, ale nie każdy wie, co ten skrót oznacza.

Kiedy ja zaczynałam rozszerzać dietę Antka, nie miałam takiej wiedzy, jak dziś. Liznęłam trochę tematu tutaj, ale na blogu do tej pory nie pojawił się porządny wpis na ten temat. Postanowiłam dziś nadrobić zaległości. Miałam też okazję prowadzić kilka razy pogadanki o czym pisałam na blogu tu i tutaj też. Miałam również przyjemność uczestniczyć w warsztatach organizowanych przez Asię z Ala'Antkowe BLW. Nie uważam się za eksperta, ale dzielę się tym co wiem.

Metoda BLW (u nas przyjęła się nazwa Bobas Lubi wybór) polega w dużym skrócie na tym, aby przy rozszerzaniu diety pozwolić dziecku samodzielnie wybrać co i w jakich ilościach chce zjeść. Dziecko sięgając po jedzenie rozwija zmysły, a obserwując rodziców stopniowo uczy się korzystać ze sztućców. Uczy się ono na zasadzie obserwacji, a więc cała rodzina powinna spożywać posiłki razem. Rodzice odżywiając się zdrowo dają wtedy dobry przykład swoim potomkom. 


Wskazówki niezbędne do rozpoczęcia rozszerzania diety metodą BLW:

A. Przygotowanie dziecka (wynika z rozwoju, nie da się go przyspieszyć)
  1. Dziecko ukończyło 6 miesiąc życia
  2. Samodzielnie siedzi (najlepiej jeżeli potrafi usiąść samo, jednak może również siedzieć stabilnie posadzone np. na kolanach rodziców jeżeli spełnia pozostałe warunki)
  3. Wkłada różne przedmioty do buzi (potrafi kierować ręką do ust)
  4. Interesuje się jedzeniem, które jedzą rodzice
Pamiętajmy, że początki BLW to jedynie próbowanie produktów, a podstawą diety do 1 roku życia jest mleko matki. Nie należy zastępować karmienia od razu stałym posiłkiem!

B. Przygotowanie techniczne:
  1. Krzesełko do karmienia – powinno mieć jak najmniej zakamarków i łatwo się czyścić (polecam Antilop z Ikea)
  2. Śliniaki nieprzemakalne lub fartuszki do zabezpieczenia odzieży
  3. Kubek diody cup lub bidon ze słomką
C. Przygotowanie mamy:
  1. Zdobycie wiedzy na temat metody BLW
  2. Baza przepisów
  3. Duże pokłady cierpliwości
  4. Zaufanie dla własnego dziecka (tego co wybierze i ile zechce naprawdę zjeść)
  5. Nauka pierwszej pomocy przy zakrztuszeniach

ZALETY
  1. Dla dziecka:
    - przyjemność z jedzenia posiłku a nie przykry obowiązek
    - nauka samodzielnego jedzenia
    - rozwijanie wielu zmysłów (smaku, dotyku, węchu)
    - zdobywanie pewności siebie
    -nauka zaspokajania głodu i kontroli nad zaspokajaniem apetytu
    - wyrabianie pozytywnych nawyków żywieniowych

  2. Dla rodziców:
    - budowanie wzajemnych relacji z dzieckiem (zaufanie, wspólne posiłki, poznawanie preferencji smakowych dziecka)
    - zdrowe odżywianie całej rodziny
    - oszczędność czasu i pieniędzy
    - możliwość zjedzenia ciepłego zdrowego posiłku (a nie podjadanie na szybko)
    - dziecko, które nie wybrzydza i samo sięga po zdrowe przekąski :)
WADY (a może obawy?)
  1. Strach rodziców, że dziecko sobie nie poradzi, będzie się krztusić
  2. Bałagan po jedzeniu (warto zabezpieczyć się ceratą i dobrymi nieprzeciekającymi kaftanikami do jedzenia)

Przy rozrzedzaniu diety unikajmy produktów przetworzonych, soli oraz cukru. Jest wiele zamienników. Dopóki dziecko nie zna ich smaku, nie będzie mu bez wątpienia niczego brakowało. W dzisiejszych czasach mamy dostęp do różnego rodzaju zamienników, więc nie trudno np. o słodki smak bez grama cukru.
Na liście zakazanych powinny znaleźć się również grzyby, orzechy i pestki w całości, surowe mięso oraz jaja, a także wywar z kości czyli popularny rosół!
Podawajmy jak najwięcej produktów świeżych, najlepiej ze znajomego źródła. W codziennej diecie nie powinno zabraknąć warzyw, owoców oraz różnego rodzaju kasz. Do picia w zupełności wystarczy woda.

To wszystko przedstawiam oczywiście w wielkim skrócie.

Pamiętajmy jednak, że tu nie chodzi o to by przeczytać poradnik i postępować przy rozszerzaniu diety zgodnie z wytycznymi. Nic się dziecku nie stanie, jak zje zupkę ze słoiczka. Jak we wszystkim związanym z naszymi dziećmi ważna jest intuicja i zdrowy rozsądek.
Dobre nawyki, których nauczymy dzieci od samego początku, zaprocentują bez wątpienia w przyszłości.

Więcej informacji znajdziecie na podanych niżej stronach:


1 komentarz:

  1. Ja z pierwszym dzieckiem stosowałam blw dośc podręcznikowo, a z drugim działałam bardziej intuicyjnie i troche blw było, a trochę nie. Wniosek mam taki, że lepiej kierowac się intuicją :)

    OdpowiedzUsuń