czwartek, 24 sierpnia 2017

Czy warto wychowywać dzieci razem ze zwierzętami?

4 komentarze:
 

Gdy na świecie ma pojawić się dziecko rodzice stają przed wieloma pytaniami.
Zastanawiają się między innymi czy posiadanie psa lub kota nie wpłynie negatywnie na dziecko;
czy uda nam się pogodzić rolę rodzica z opieką nad zwierzęciem; czy nie jest ono zagrożeniem...

Otoczenie często ma w tym temacie najwięcej do powiedzenia. Nierzadko straszą chorobami
i nakłaniają do oddania pupila lub od samego początku zniechęcają do zakupu.


Kiedy sama byłam małą dziewczynką, strasznie chciałam mieć zwierzątko. Mieszkaliśmy jednak
na 4 piętrze w bloku i rodzice uważali, że będzie to tylko kłopot. Dopiero kiedy dorosłam na tyle,
by móc samodzielnie zajmować się pupilem, spełnili wreszcie moje marzenie...


W naszym życiu zwierzęta pojawiały się zazwyczaj „przypadkiem”. Nie planowaliśmy zakupu psa ani kota,
a jednak mamy ich kilka. Jednego kotka przywiozła nam znajoma z jakiejś trasy. Wskoczył jej do auta, a ona prosiła czy nie podjęlibyśmy się opieki, bo sama ma już kilka swoich. Drugi przypałętał się wychudzony i... tak już został.
Pies natomiast został przez nas adoptowany od znajomych, którzy ze względu na wyjazd za granicę, byli zmuszeni oddać go do schroniska, a my nie mogliśmy na to pozwolić.


Wróćmy jednak do pytania w tytule posta: Czy warto wychowywać dzieci razem ze zwierzętami?
Znajdą się zwolennicy i przeciwnicy, poniżej zabrałam jednak kilka ważnych argumentów na to,
że wspólne życie dziecka i zwierzaka niesie za sobą niezwykle dużo korzyści, które zaprocentują
w przyszłości:
  1. Przyjaciel
    Dziecko które wychowuje się ze zwierzęciem uczy się przede wszystkim nawiązywać relacje. Zyskuje kompana do zabawy, może się do niego przytulić, kiedy jest mu smutno, a nawet powierzać mu swoje sekrety – na pewno nikomu nie wygada. Gdy mama jest zajęta np. robieniem obiadu,
    a nikogo innego nie ma w domu, czworonożny kumpel jest idealnym towarzyszem. Można się położyć w jego posłaniu i powygłupiać. Razem po prostu jest raźniej.
    Taki przyjaciel nigdy nie zawiedzie, nie odejdzie, będzie bronił i stał przy boku dziecka całe swoje życie.

  2. Ruch
    Zarówno dziecko jak i zwierzę potrzebują ruchu. Mogą się ganiać wzajemnie po podwórku, razem biegać po trawie czy grać w piłkę. Konieczność wyprowadzenia psa na spacer motywuje do spędzenia czasu na świeżym powietrzu zamiast np. przez telewizorem.

  3. Empatia i inne uczucia
    Dziecko mając pod opieką psa czy kota uczy się empatii, tolerancji, wrażliwości...
    Nie raz widziałam jak Szkrab podchodzi do psa leżącego w posłaniu i pyta czy nie jest mu smutno. Dzieli się z nim swoimi pluszakami, żeby miał swoją przytulankę, mimo iż wie, że po jednym dniu zostaną z niej strzępy. Częstuje też psimi smakołykami na poprawę humoru :) Wie, że na świecie są też inni, którzy potrzebują opieki i czasu.
    To przekłada się również na kontakty z innymi ludźmi. 

  4. Szacunek do zwierząt
    Maluch, który na co dzień obcuje ze zwierzętami zdaje sobie sprawę, że są to żywe istoty, które tak jak my odczuwają ból. Wie, że nie są to zabawki i należy je dobrze traktować. Mamy okazję nauczyć go jak opiekować się zwierzątkiem, by nie sprawić mu krzywdy. 

  5. Odpowiedzialność
    Mając w domu pupila, warto powierzyć nieco starszemu dziecku jeden z obowiązków opieki nad nim. U nas jest to np. nasypywanie karmy do miski. Szkrab dba o to by miska była pełna gdy on sam idzie na śniadanie czy obiadek. Dzięki temu uczy się odpowiedzialności i sumienności. Zdaje sobie sprawę, że jego czyny mają wpływ nie tylko na niego samego oraz, że posiadanie zwierzęcia to nie tylko przyjemności, ale dużo obowiązków.

  6. Odporność
    Dzięki kontaktowi z brudem i bakteriami dziecko kształtuje swoją odporność. Podobno amerykańskie badania wykazały, że takie dzieci są również mniej podatne na alergie i astmę niż te chowane w sterylnych warunkach. Oczywiście należy dbać o higienę zarówno zwierzęcia jak
    i dziecka. 

  7. Radzenie sobie z utratą kogoś bliskiego
    To niezbyt przyjemny, ale bardzo ważny aspekt. Niestety czworonogi żyją znacznie krócej niż ludzie. Decydując się na zwierzę musimy mieć świadomość, że nasze dziecko będzie najprawdopodobniej musiało w przyszłości zmierzyć się z jego odejściem. Będzie musiało poradzić sobie ze stratą ukochanego przyjaciela, jednak dzięki temu [i odpowiednim rozmowom] zrozumie, że śmierć jest czymś naturalnym i czeka każdego z nas.

  8. Terapia
    Czworonożny przyjaciel może być doskonałym terapeutą. Nie od dziś wiadomo, że obcowanie ze zwierzętami łagodzi stres. Zwierzęta wspierają również rehabilitację osób niepełnosprawnych ruchowo czy intelektualnie, chorych na zaburzenia afektywne, fobie, nerwice. Sprawdzają się w leczeniu autyzmu czy schizofrenii.

[Skupiłam się tu głównie na psach lub kotach, ale równie dobrze może to być królik, chomik czy nawet jakiś bardziej egzotyczny gatunek.]


Zdaje sobie sprawę, że są również minusy posiadania w domu zwierzęcia...
Szczególnie na początku może ono narobić w domu dużo szkód, będziemy niejednokrotnie narzekać na sprzątanie po nim, a kanapa pokryje się sierścią. Nie ma co liczyć również na to, że kilkulatek będzie sam się nim opiekował, a więc stracimy mnóstwo czasu i pieniędzy by zapewnić mu należytą opiekę.

Zależy co dla kogo jest ważne. Moim zdaniem warto dla tych wszystkich plusów powyżej przymknąć czasem oko na te mniej przyjemne aspekty. Nie raz przeklinam psa za wszechobecną sierść, ale nie oddałabym go za żadne skarby.


Jeśli posiadacie już w domu zwierzątko, to nie oddawajcie go nigdzie ze względu na malucha, naprawdę nie warto. Zadbane zwierze nie stanowi zagrożenia. Pamiętajmy, że jest to również członek naszej rodziny.

Jeżeli stoicie natomiast przed decyzją zakupu, być może mój wpis was przekona. Przemyślcie również wizytę w schronisku i adopcję pupila.


Macie coś do dodania? Chętnie poznam również Wasze zdanie w tym temacie.
Zapraszam do dyskusji.

Może podzielicie się z innymi swoimi historiami ze zwierzątkiem w roli głównej?







4 komentarze:

  1. Warto, oj warto... Moi chłopcy tak są przywiązani do naszego pieska, że gdy była burza, a on uciekł do budynku gospodarczego, to płakali wniebogłosy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam piesek kiedyś zaginął na dwa dni, też był płacz i ciągłe pytania kiedy wróci. Na szczęście znalazł się cały i zdrowy

      Usuń
  2. W dzieciństwie miałam psa i kilka kotów i uważam, że to wspaniałe, gdy dzieci mogą wychowywać się ze zwierzętami. Popieram Twoje argumenty jednak nie zgadzam się z tym, że zadbane zwierze jest bezpieczne pod względem zdrowia ludzi. Mam znajomą, która w urodziła dziecko z wieloma wadami (przez toksoplazmozę), bo w domu był kot- zadbany i czyściutki. Wiem, że takie rzeczy nie zdarzają się często, ale postanowiliśmy z mężem, że na czas starań odpuścimy sobie posiadanie zwierzaka i poszukamy nowego członka rodziny jak dzieci będą już z nami, bo na dłuższą metę życia bez zwierzaków sobie nie wyobrażamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Owszem zdarzają się takie przypadki. Jednak Toksoplazmozą można zarazić się równie dobrze np. przez mięso lub ziemię w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń